Na wiosnę w parku miejskim pojawił się mostek. Wielu mieszkańców Wolsztyna pamięta jeszcze resztki oryginału, które z czasem ulegały zniszczeniu, zacierając lata jego świetności.
Świetności, która przypadła na początek XX wieku, kiedy to hrabia Stefan Mycielski postanowił przebudować swoją rezydencję. Uczynił to dla niego znany architekt, Roger Sławski w 1911 roku, w duchu narodowym.
Jeśli przyjrzeć się uważniej balustradzie tarasowej na dachu budynku, dostrzeżemy, że mostek jest powieleniem tego elementu. Dzięki temu architekt wprowadził ład i porządek.
Teraz już wiemy dlaczego wykonano rekonstrukcję mostka oraz dlaczego tak wygląda. Wiemy też, że mostek istniał wcześniej. Widać go (prawy górny róg) na pocztówce wydanej przez Durczykiewicza w 1907 roku a więc jeszcze przed przebudową. Zbliżenie nic nie da, albowiem ujęcie jest zbyt odległe.
Można domniemywać, że w tamtym okresie komponował się z rezydencją Gajewskich wzniesioną w 1845 roku.
Należy sobie odpowiedzieć, po co w ogóle ten mostek był i jaką pełnił funkcję, gdyż dziś jest ona li tylko dekoracyjna. Na mapie z 1893 roku widoczny jest ciek wodny (zaznaczony na niebiesko), biegnący od jeziora, przez staw aż do rowu (kanału) łączącego J. Wolsztyńskie z J. Berzyńskim. Po drodze widzimy rzeczony mostek oznaczony na czerwono.
Przyglądając się jak biegnie ów ciek, możemy jeszcze dziś odszukać w parku wgłębienia, które są śladem po jego istnieniu. Natomiast staw został zasypany gruzem pałacowym po pożarze w 1945 roku. Jednak to nie wszystko. Ciek ten ma swoją historię.
Mapa z 1811 przedstawia Wolsztyn po wielkim pożarze, który miał miejsce rok wcześniej. Ołówkiem oznaczono spalone budynki, kolorem czerwonym naniesiono nowo zaprojektowany układ urbanistyczny a kolorem czarnym zachowane obiekty. Patrząc na lewą stronę mapy widoczne są zabudowania w parku.
Z opisu z 1711 roku, a więc równo sto lat wcześniejszego, wynika, że mamy do czynienia z dwukondygnacyjnym obszernym budynkiem z mieszkalnym poddaszem, nakrytym dość wysokim dachem. Wg relacji późniejszych z okresu międzywojennego, jest mowa o śladach dworu czyli zamku w parku Komorowskim. Kilkaset metrów na zachód od obecnego. Dalej jest wzmianka, że był okolony przekopem, więc miał charakter obronny. Patrząc jednak na mapę z 1811 roku, możemy śmiało stwierdzić, że była to fosa. Autor mapy niestety akurat w tym miejscu zakończył jej rysowanie i nie mamy pewności, czy jest to całkowity obraz. Widać jednak wyraźnie, że na fosie znajdują się dwa mosty. A ten, który jest nad zamkiem idealnie odpowiada miejscu, w którym obecnie znajduje się nasz bohater. Wracając do samego zamku to wiemy o nim stosunkowo niewiele. Zakładamy, że postawili go Powodowscy około 1660 roku i istniał tak długo aż Gajewscy nie wzniesli swojej rezydencji.
Podczas grudniowych prac ziemnych przy mostku natrafiono na spore elementy drewniane. Wezwano więc archeologów. Wstępne należało usunąć sporo kubików ziemi. Dalsze badania związane były z dokumentacją oraz eksploracją zabytków archeologicznych. Na zdjęciach widoczne są odkryte nawarstwienia oraz szalunki wspomnianej fosy, wykonane z drewna.
Mimo kilkusetletniego pobytu w wodzie i wilgoci mamy do czynienia z bardzo dobrze zachowanym materiałem, który będzie poddany badaniom dendrochronologicznym, by ostatecznie ustalić datę pochodzenia.
Prace te stały również świetną okazją do przeprowadzenia żywych lekcji historii. Nauczyciele z obu wolsztyńskich gimnazjów przyprowadzili swoich uczniów.
Wiedza nabyta, dzięki uprzejmości archeologów, na długo pozostanie w pamięci młodzieży. Z pewnością może też posłużyć do rozbudzenia pasji związanej z regionem, w którym się mieszka.
Na ostateczne wyniki przeprowadzonych badań, będzie nam jeszcze trochę poczekać. Jesteśmy przekonani, że informacje zdobyte dzięki przeprowadzonym badaniom przysporzą naszemu miastu wiele korzyści nie tylko dotyczących historii Wolsztyna. Już pojawiły się głosy, że odkryta fosa, była elementem infrastruktury, która miała na celu sprawny przepływ wód w Jeziorze Wolsztyńskim a co za tym idzie jego naturalne oczyszczanie.
Jak widać nasz park kryje przed nami jeszcze wiele tajemnic. W trosce o jego dzisiejszy wizerunek poszukujemy zdjęć z okresu międzywojennego ale także z lat powojennych, kiedy to park był już bardziej dostępny. Może uda się odnaleźć takie zdjęcia, na których widoczna jest ówczesna architektura czy elementy dekoracyjne. Więcej informacji uzyskać można w Muzeum Regionalnym w Wolsztynie.